#Perspektywa Justyny
Rano obudził mnie nie kto inny, jak mój kochany brat Fabian. Wbiegł do mojego pokoju i zaczął krzyczeć:
-Justyna! Justyna! Wstawaj!Bo się spóźnimy!
No tak. Prawie zapomniałam Dzisiaj Bartek i ja zabieramy naszych braciszków do parku rozrywki. Obydwaj są zachwyceni. Nie powiem bo ja też. Cały dzień spędzę z moim chłopakiem. Super! Skoro Fabian już mnie obudził postanowiłam wstać, bo szkoda marnowania dnia. Stanęłam przed szafą no i tradycyjny problem: "W co ja mam się ubrać?!" Tym razem mój wybór padł na moje ukochane jeansy i jasny sweterek. Zabrałam je i poszłam do łazienki. Włosy związałam w luźnego koka, zrobiłam delikatny makijaż i byłam gotowa. Na dole czekał na mnie młody z.... śniadankiem?! Normalnie nie mogłam uwierzyć. Zjedliśmy je razem i w dobrych humorach czekaliśmy na Kurasia. Przyjechał po 10 minutach, Kuba i Fabian byli bardzo podekscytowani. Wcześniej nie znali się. Przywitałam się z atakującym przedstawiliśmy ich sobie.Od razu złapali ze sobą świetny kontakt. Zaczęli rozmawiać, śmiać się. W lunaparku byliśmy po 30 minutach drogi. Robił wrażenie. Kupiliśmy 4 bilety i weszliśmy do kolorowej krainy zabawy. Umówiliśmy się tylko z młodymi że spotykamy się właśnie w tym miejscu za 2 godziny wtedy pójdziemy na jakiś obiad. Ledwie skończyłam mówić, a ich już nie było.
-No to gdzie idziemy skarbie?
-No po prostu duże dziecko. -zaśmiałam się
-No proszę.... zrobił maślane oczka.-na tę kolejkę górską.
Dobrze wiedział, że nie potrafię się oprzeć jego boskim oczom i po chwili siedzieliśmy już w wagoniku. Było naprawdę znakomicie! Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Bartuś zabrał mnie też do... Domu Strachów. Przecież my nie będziemy normalni i nie będziemy chodzić tam gdzie wszystkie pary. Wariat! Bardziej mnie to śmieszyło niż straszyło, Bartka zresztą też. Wyszliśmy w świetnych humorach i udaliśmy się na miejsce zbiórki. Mali już na nas czekali.
-Spóźniliście się! -robili nam wyrzuty
-I to ponoć my jesteśmy nieodpowiedzialni!
-Mali spóźniliśmy się 5 minut!
-No właśnie! Odpuśćcie nam!
-Ale pod jednym warunkiem!
-Wiedziałam, że gdzieś musi być haczyk.
-No to jaki? -zapytał Bartek
-Zabierzecie nas na mecz!
-Kiedy?
-Nawet za tydzień.
-No dobra. Niech wam będzie.
-Jest! zaczęli skakać i tańczyć -Jesteście wspaniali!
-Wiemy, wiemy....Chodźcie już! Głodny jestem!
-Żarłok!
-I kto to mówi?! Przed chwilą sama mówiłaś że jesteś głodna.
-Bartek! Musiałeś?! Teraz mali będą się śmiali - udałam focha
-No chodź już skarbie. -pocałował i mnie przytulił
-Fuuu! Nie przy nas!
-A co zazdrościsz brat?
-No coś ty! Daj mi jeszcze trochę czasu i to ty będziesz zazdrościł mi!
-Ja tobie? Nigdy w życiu! Mam przy sobie najwspanialszą i najcudowniejszą dziewczynę na świecie- przytulił mnie znów
-Już tak nie słodź.- uśmiechnęłam się się do niego -Chodźcie już, bo z głodu umrzecie.
-No chyba ty!
-Fabian!- krzyknęłam
-No co? Ty zawsze jesteś głodna!
-Zabije cię! -zaczęłam go gonić , a ten przede mną uciekał
#Perspektywa Bartka
W końcu poszliśmy do baru. Byłem mega głodny.
-No to co jemy?
-Naleśniki! -zgodnie stwierdził Fabian z Kubą.
-No dobra to wy naleśniki, a ty kochanie?
-Hmm ja bym zjadła... sama nie wiem co..
-W takim razie ja coś wybiorę, będzie ci smakować
-Po chwili stałem już przy barze. Nie chciałem żeby Justyna wiedziała co zamawiam. Mężczyzna na barze dziwnie się na mnie popatrzył, chyba mnie poznał....
-Przepraszam, że tutaj, wiem że nie powinienem prosić bo jestem w pracy a tobie zapewne się śpieszy ale czy mógłbym prosić o autograf, dla brata. Jesteś jego ulubieńcem
-Tak, oczywiście nie ma problemu. Dla kogo napisać?
-Dla Bartka
-Bardzo ładne imię -po tych słowach zaczęliśmy się śmiać
-Też tak uważam, bardzo dziękuje, mały na pewno się ucieszy... Już bym zapomniał... co zamawiasz?
-No tak, w końcu po to przyszedłem... Więc proszę cztery porcje naleśników
-Hmm a może tak pankejki? O wiele lepsze od naleśników, a z sosem owocowym, bitą śmietaną i owocami to już w ogóle, narzeczonej też na pewno będą smakować
-No to poproszę... i to nie jest jeszcze moja narzeczona
-No to chłopie śpiesz się! Bo ktoś ci ją zgarnie z przed nosa
-O do tego nie dopuszczę za bardzo ją kocham!
-No i tak trzymaj! Dobra leć do niej nie zatrzymuje
-Dzięki
Gdy wróciłem Justyna żywo dyskutowała z chłopakami, usiadłem z nimi i prawie z krzesła spadłem jak usłyszałem o czym rozmawiają... Kuba namawiał Justynę żeby została jego żoną a mnie zostawiła samego, a Fabian żeby tego nie robiła bo chce mnie na szwagra... Kurde co te dzieci mają w głowach, nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.
-A ty co już wróciłeś??
-Tak, wróciłem i za chwilkę będzie jedzenie
-No to dobrze bo ja na prawdę jestem głodna
-Oj wiem wiem
Porozmawialiśmy sobie jeszcze chwile i przyszedł kelner
-Proszę pana zamówienie. Smacznego
-Dziękujemy
-I pamiętaj to o czym ci powiedziałem...
-Będę, dzięki
Okazało się że te pankejki są świetne, przyznam że tak dobrych to chyba nie jadłem.
-Kochanie smakuje ci?
-Powiem krótko; coś czuję że będziemy tu częstszymi gośćmi
-No to się ciesze, a wam chłopaki jak smakuje?
-Mniam!
Miny Kuby i Fabiana były genialne, szkoda że nie zdążyłem zrobić zdjęcia, do tego byli cali w bitej śmietanie.... Atmosfera była wspaniała do pewnego momentu... Dostałem SMS od Oliwii, gdy go zobaczyłem nieźle się zdenerwowałem, starałem się to ukryć jednak Justyna chyba to zauważyła bo spojrzała na mnie jakoś dziwnie jednak nie wypytywała. Cieszę się z tego powodu, ale wiem ten temat jeszcze powróci. Ostatecznie postanowiłem sobie że porozmawiam z nią o tym, ale teraz nie dam niczego po sobie poznać.
-Chłopaki idziecie ze nami na kolejkę górską?
-Z wami? Nie...
-A to niby dlaczego?
-Ze staruchami nie będziemy chodzić! -wystawił nam język Fabian
-Oj zobaczycie jak będziecie w naszym wieku... Ciekawe co wtedy powiecie!
- My będziemy wiecznie młodzi i przystojni!
-Bartuś ty ich słyszysz? Zaraz pęknę ze śmiechu
-No słyszę słyszę
-Piona Fabian, nieźle ich załatwiłeś!
-Wiadomo!
-Dobra chłopaki powiedzmy że nie było tej rozmowy, a teraz spadajcie. Widzimy się tam gdzie poprzednio za 3 godziny.
-Okii
-W końcu chwila wolności, gdzie teraz idziemy? Może samochodziki?
-I to ja podobno jestem dzieckiem! Ale wiesz co? Nie stójmy już tylko chodźmy! A i jeszcze jedno, ja i inni chcemy jednak żyć.
-Bartek,czy ty mi coś sugerujesz?
-Ja? Skądże!
-No to dobrze
Świetnie się bawiliśmy, te trzy godziny minęły bardzo szybko, nie wiem kiedy ten czas zleciał... Obiecałem Justynie że jeszcze to powtórzymy. Nie będzie to proste ze względu na mecze i te wszystkie wyjazdy ale dotrzymam słowa. Tym razem to my czekaliśmy na chłopaków prawie pół godziny, Justyna powoli zaczynała się denerwować, miałem już iść ich poszukać ale przybiegli szczęśliwi.
-Przepraszamy że się spóźniliśmy, ale gdy wracaliśmy zobaczyliśmy foto budkę i i postanowiliśmy zrobić sobie jakieś zdjęcia, musimy mieć w końcu jakąś pamiątkę!
-Dobra rozumiem, ale mogliście dać znać, my się martwiliśmy.
-Sorki, ale zobaczcie te zdjęcia!
-Świetne są, wy to macie fajne pomysły!
-No chłopaki, wszystkie dziewczyny wasze i to mówię wam ja Justyna Małecka.
-Zbieramy się już?
-Tak, chłopaki idziemy!
#Perspektywa Justyny
Mieliśmy jechać do Bartka do domu, ale ostatecznie przyjechaliśmy pod mój.....
-Misiu leć po ciuchy dla Fabiana na jutro i dla siebie, chyba że masz u mnie.
-No coś tam się znajdzie, ale powiesz mi po co?
-Fabian zostaje u mnie w domu rodzinnym na noc, a ty jedziesz do mnie do mieszkania.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale, twoja mama się już zgodziła!
-Coo? Ale kiedy ty...
-Tajemnica
-Dobra nie było pytania, chyba nie chcę wiedzieć, za chwilę wrócę
-Bartek, czy to znaczy że nocuję u Kuby?
-Dokładnie! Cieszysz się?
-No jasne!
-Fabian to pogramy na ps4
-A jakie masz gry??
-Fajne! Samochody i różne takie, spodobają ci się!
-Gdzie jest ta Justyna? Ja chcę już do domu!
-Dajcie jej chwile, zaraz powinna przyjść.
-No dobra.... Ktoś wychodzi z klatki...! jej to ona!
-Wróciłam. Cieszycie się?
-Bardzo!
-To możemy jechać
Jestem ciekawa jak Bartek to wszystko zaplanował i jak przekonał moją mamę. Dopiero teraz zauważyłam że Fabian z Kubą grali na moim telefonie, musiałam go zostawić w samochodzie jak szłam na górę, a Kuraś im go pewnie odblokował... Po drodze wstąpiliśmy na lody. Rozpusta totalna, myślałam że sportowiec musi trzymać jakąś dietę, ale Bartek powiedział że od czasu do czasu może sobie pozwolić na takie coś. Nim się obejrzałam robiło się już ciemno, postanowiliśmy odwieźć chłopaków. Bardzo się cieszyli i chłopcy i rodzice Kurasia że nie będzie tak cicho w domu. Pani Renata zapraszała nas na herbatę ale podziękowaliśmy. Postanowiliśmy pojechać gdzieś na kolacje. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy
-Justyna wiesz co? Musimy porozmawiać...
-W porządku. To może gdzieś staniemy?
-To wiesz co? Może na rynku? Jest już dosyć późno i mało osób pewnie tam będzie.
-No dobra. Tylko musimy znaleźć miejsce na jakimś parkingu, ale to nie powinien być problem.
Po 5 minutach spacerowaliśmy już po rynku trzymając się za ręce. Bartek wyglądał na zestresowanego więc postanowiłam że przejmę pałeczkę.
-Bartek o czym chciałeś porozmawiać?
-Usiądziemy?
-To coś poważnego?
-Tak jakby ale siadaj, bo chodzi o to że dostałem SMS od Oliwii... A znasz całą historie z nią... Wiesz jaka ona jest...Jak byliśmy w barze napisała do mnie że widziała nas razem, i wg takie bzdury, ale też że musi się ze mną spotkać i porozmawiać i że jest to bardzo ważne tyle że ja nie chcę z nią rozmawiać, po tym co ona zrobiła to nie chcę jej znać! Rozumiesz?
-Rozumiem cię bardzo dobrze, ja też nie chciałabym się teraz spotkać z Dominikiem.... Ale.. napisała że to coś ważnego?
-No tak...
-To może jednak się z nią spotkasz? Nie chcesz wiedzieć o co chodzi? Jeżeli się rozmyślisz to po prostu wyjdziesz, a jeżeli to poważna sprawa?
-No dobra, masz rację. Dziękuje kochanie
-Nie masz za co, po to jestem, pamiętaj będę bez względu na wszystko kocham cię
-Ja Ciebie też
Siedzieliśmy wtuleni w siebie dobrą godzinę obserwując gwiazdy. Zaczynałam usypiać, Bartek próbował wziąć mnie na ręce, ale się obudziłam i wróciliśmy do domu, na klatce usłyszałam śmiech i dobijanie się do drzwi...
#Perspektywa Marty
Co ta Justyna sobie wyobraża, nie odbiera telefonów, Zbyszek mówi że Bartek też nie... Może im się coś stało? Kurde no....
-Zbyszeeeek!!
-Tak?
-Odbiera ktoś?
-Nie.. może po prostu są zajęci? Może mają ważne sprawy do załatwienia?
-Hmmm może takie jak ty? Oglądanie telewizji? Powiedz mi czy ty się o nich nie boisz? Może im się coś stało, potrzebują pomocy, mieli wypadek? Justyna zawsze odbierała, a jak nie to oddzwaniała albo pisała SMS a teraz nic, nie odzywa się! Jak ty możesz tak spokojnie siedzieć?
-Nie panikuj, proszę....
-Jak mam nie panikować? Dobra wiem... jedziemy!
-Gdzie?
-No do Bartka, bo wątpię żeby Justyna siedziała sama w domu. Ubieraj buty i jedziemy! Nie chcę słyszeć sprzeciwu... No chodź bo dziś nie usnę do puki się nie przekonam że wszystko jest ok. A jeżeli nie chcesz to daj mi kluczyki sama pojadę.
-Kochanie spokojnie, rozumiem, zbieram się i jedziemy, pewnie siedzą w domu, a telefony im się rozładowały, albo nie mają zasięgu lub są zajęci sobą.
-Ja już gotowa, idziesz?
-Tak, no to jedziemy.
#Perspektywa Zbyszka
Achhh te kobiety... Można z nimi zwariować... Ale nie wyobrażam sobie życia bez Marty, dla świętego spokoju ubrałem się i pojechaliśmy, po 15 minutach byliśmy na klatce. Na początku tylko pukała w te drzwi, a później zaczęła w nie walić, usiadłem sobie na schodkach na przeciwko niej i zacząłem się śmiać, ona zmroziła mnie tylko wzrokiem i wróciła do poprzedniego zajęcia... Po chwili zauważyłem Bartka i Justynę. Marta się na nich rzuciła, nie mogła wypuścić Justyny z uścisku, po chwili przypomniała sobie chyba po co tu przyjechała i dopiero się zaczęło....
-Dlaczego nie odbierasz telefonu? Ja się martwię, myślałam że ci się coś stało... A ty co? Po prostu nie raczysz telefonu odebrać....
-Wejdziecie? Porozmawiamy
-No dobra
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam... Mam nadzieję że ktoś tu jeszcze został...
Jestem ! :D czekam na kolejny ^^ ;3
OdpowiedzUsuńMarta daje czadu :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że chłopcy znaleźli zesobą wspólny język i się dogadują :D
Tylko, żeby ta Oliwia nie namieszała!
Do następnego!
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej informacji uzyskasz w odpowiedniej zakładce na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/p/blog-page_22.html?m=1
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej informacji uzyskasz w odpowiedniej zakładce na moim blogu.
OdpowiedzUsuńhttp://okreslczegopragniesz.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award-2.html
Nominacja dziewczynki dla Was u mnie! :*
OdpowiedzUsuńhttp://volleylovestory.blogspot.com/
Nominacja dziewczynki dla Was u mnie! :*
OdpowiedzUsuńhttp://volleylovestory.blogspot.com/
Hej :D
OdpowiedzUsuńMatt, Clayton, Kate- jak to się skończy?
Zapraszam po wyjaśnienia
http://young-wolves.blogspot.com/
Zostalas nominowana do LA!
OdpowiedzUsuńWiecej tutaj
http://przyjacielod5lat.blogspot.com/p/liebster-award-2.html?m=1
Pozdrawiam Black
Zostalas nominowana do LA!
OdpowiedzUsuńWiecej tutaj
http://przyjacielod5lat.blogspot.com/p/liebster-award-2.html?m=1
Pozdrawiam Black
Hej! Z tej strony Marcyśka (być może mnie pamiętasz), i chciałabym Cię zaprosić na moje nowe opowiadanie!
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz i zobaczysz moje "nowe dziecko" - opowiadanie.
zatoniemy.blogspot.com
Miłego dnia!