sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 16

#Perspektywa Justyny
Ach! Jakie te Włochy są piękne! Chyba się zakochałam! I ci mężczyźni 😂 kiedy całą czwórką szliśmy na plażę rozmawiałyśmy sobie z Martą właśnie w taki sposób żeby zobaczyć jaka będzie reakcja chłopaków.
-Justyna widzisz tego?! Ale ma klatę!
-No co ty Marta ten jest lepszy!
-A tamten?
-Tez nie najgorszy
-Ym, Ym-chrząknął Bartek- co to ma znaczyć? Nie wystarczamy wam?
-Macie w dupie gwiazdy siatkówki?
-Jeśli wolicie Włochów to my spadamy. - on to mówił serio! Zaczęli się wracać
-Bartuś!
-Teraz Bartuś?!
-Kochanie nie wygłupiaj się! Zazdrośniku ty mój!
-Jesteś pewna że kochanie? Po tej akcji to ja się zastanawiam czy nasz związek jest tak na serio?!
-Kurek! - zdenerwowałam się- czy tobie ktoś odebrał rozum? Kocham cie, kochałam i będę kochać. Jak w ogóle mogłeś pomyśleć inaczej?! Popatrz na Zibiego. - stali z Marta trzymając się za rękę i śmiejąc z nas. - Ale jeśli tak sądzisz to ja wracam do hotelu i nawet nie próbuj za mną iść!
Odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę hotelu. Wkurzyłam się na niego.  Wpadłam do pokoju, wzięłam książkę i usiadłam na balkonie.
#Perspektywa Bartka
-Ale żeś się wkopał bracie
-Leć ją przeprosić
-Wasza pierwsza kłótnia. Gratulacje-Zibi zaczął się śmiać
-Nie ma się z czego śmiać! Idzie sobie na ta plaże a ja idę do niej.  Spróbuję ja przeprosić.
-OK.  Rozumiemy nie będziemy wam przeszkadzać.
Poszedłem w stronę hotelu. Stwierdziłem jednak ze jak przyjdę tak po prostu to może być ciężko.  Wstawiłem wiec do kwiaciarni i poprosiłem bukiet ze 100 róż. Herbacianych i różowych takich które Justyna lubi najbardziej. Poszedłem przed hotel i zobaczyłem ze siedzi na balkonie i czyta książkę. A może by tak jej przeszkodził?
#Perspektywa Justyny
Siedziałam sobie na balkonie kiedy usłyszałam ze ktoś mnie woła.
-Justyna! Justyna! Wyjrzyj przez balkon!
Już wiedziałam kto to jest i nie miałam zamiaru tego zrobić
-Jeśli tego nie zrobisz to wyjdę do ciebie po rynnie! Odpuściłam. Spojrzałam w dół a tam stał Bartek z różami. Zaczął się krzyczeć.:
-Właśnie teraz uświadomiłem sobie ile ty dla mnie znaczysz. Juz drugi raz nazwę siebie idiota z twojego powodu. Tak jestem idiota. Ślepo w tobie zakochanym. Cholernym zazdrośnikiem ale tylko dla tego że nie chce ciebie stracić. Jesteś moim oczkiem w głowie i będziesz jedyna kobieta w moim życiu która przedstawię rodzicom bo chce być z tobą na zawsze. Choćbym musiał rzucić siatkówkę. Kocham cie.
-Wiesz ze to zabrzmiało trochę jak oświadczyny?!
-Naprawdę?! No w każdym bądź razie to dobrze będę wiedział na przyszłość!
-Oj Bartek ty mój jedyny i osobisty wariacie. Tez cie kocham. Poczekaj na mnie tam na dole. Zaraz przyjdę.
Założyłam moja ulubioną sukienke i poprawiłam trochę makijaż. Zeszłam do niego na dol.
-Pięknie wyglądasz.
-Dziękuję.-pocalowalam go- a te kwiaty to dla kogo?
-Dla ciebie oczywiście.
-Są śliczne. Nie trzeba było.
-Dla takiej kobiety jak ty? Trzeba.
-To gdzie pójdziemy?
-No to może skoro nie doszliśmy na ta plaże to chodźmy teraz.
-Super pomysł.
Przytuliłam się do mojego dwu metrowego skarbu. Przy nim czuje się taka bezpieczna. Szliśmy brzegiem morza aż w końcu usiedliśmy na piasku. Bartek zaczął mi gładzić ręką włosy a ja po raz drugi już zasnęłabym na jego kolanach. Więc zapytałam go:
-Bartuś wiesz co? Bo my się właściwie nie znamy. Opowiedzmy sobie o sobie.
-Jasne.  Co chcesz o mnie wiedzieć?
-Wszystko!
-Nazywam się Bartosz Kurek.. -Może nie aż tak? Mimo wszystko trochę cie znam.
-Urodziłem się w Wałbrzychu ale tylko kawałek mojego dzieciństwa spędziłem w tym cudownym mieście. Potem wprowadziłem się do Bełchatowa żebym mógł trenować. A więc Bełchatów to mój dom. Potem moja kariera się zaczęła rozwijać o czym już pewnie wiesz. Grałem we Włoszech ale w głębi serca czułem ze moje miejsce jest w Skrze i tylko tam.
-No a przyjaciele? Rodzina?
-Wiadomo jak to jest z przyjaciółmi kiedy jest się sportowcem. Oczywiście wszyscy chlopacy z klubu i reprezentacji, ale taki największy to chyba Piotruś.
-Cichy Pit.?
-Wszyscy mówią ze to dziwne połączenie ale tak nam zostało. A jeśli chodzi o rodzinę to mam młodszego brata Kubę. Mama i tata są nauczycielami. Wiesz co ja musiałem przeżywać kiedy zamiast uczyć się chciałem chodzić na treningi? - zaczął się śmiać - tak na prawdę to rodzice ku mojemu zdziwieniu zgodzili się na moje treningi. Kiedy byłem jeszcze juniorem jeździli ze mną na każdy mecz. Ale teraz wiadomo jak to jest.
-No a dziewczyny?
-Miałem jedną. Oliwie. Rozstalismy się trochę przed tym jak się poznaliśmy. Zakochałem się w niej a ona mnie wykorzystała. To dlatego jak Dominik powiedział mi ze oszukalas go nie wiedziałem co mam zrobić.  Z jednej strony kochałem cie a z drugiej bałem się ze mnie wykorzystasz. Przepraszam Cię. A ty co powiesz o sobie?
-Moja historia jest bardziej pogmatwana niż twoja.
-To chyba niemożliwe.
-A co jeśli Ci powiem ze byłam kiedyś Miss Univers, Miss Dolnego Śląska? -Na prawdę?
-Tak. Zostałam zmuszona przez rodziców i nauczycielkę od wf u. Nie chciałam tego. Kiedy byłam młodsza byłam bardzo nieśmiała i cicha. Nie chciałam rozgłosu. W szkole wszyscy się ode mnie odwrócili. Została mi tylko Marta. Historie z Dominikiem juz znasz. Cierpiałam później i to strasznie. Nie z powodu tego ze rozstalam się z nim ale z tego powodu że uderzył mnie czego bym się po nim nie spodziewała. Bałam się ze każdy facet jest taki sam. Dopiero Marta uświadomiła mi ze nie mogę patrzeć na innych przez pryzmat Dominika. Ten mecz na którym się poznaliśmy to było pierwsze moje wyjście do ludzi po tym zdarzeniu. I to dzięki Marcie bo to ona mnie zmusiła podstępem.
-Musze jej podziękować. Gdyby nie ona nie poznałbym ciebie.  Choć moje skarbie juz wiemy o sobie wszystko a widzę ze nie dość ze chce ci się spać to jeszcze Ci zimno.
Faktycznie nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się chłodno. Ale miałam Bartka. Przytuliłam się do niego i powoli zasypialam.
-Bartuś musimy już chyba iść bo zaraz tu usne a jak usne to będziesz mnie musiał nieść.
-No i w czym problem? Połóżmy się i przytul się do mnie. Jesli będziesz spala to z największą przyjemnością cie zaniose do łóżka.
-Jesteś wspaniały. Dziękuję Ci ze jesteś.
Nie minęła chyba minuta kiedy ja juz spałam.
#Perspektywa Bartka
Justyna zaraz usnela a i mi zbieralo się na sen. Widziałem jak trzęsie się z zimna wiec ściągnąłem koszulke i przykrylem ja. Czułem jak odpływam. Zasnąłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jest 16 :D
Mi się podoba bo nie ja pisałam hah Ja tylko dodałam a Justysia pisała   <3 :p Ale sami oceńcie ;) Teraz jest tak słodko, mogę zdradzić, że już nie długo to potrwa :D

6 komentarzy:

  1. Dlaczego znów zabieracie słodycz z tego opowiadania? Nie zgadzam się!
    Bartek taki kochany! Choć nie powinien tak reagować na zaczepki dziewczyny :P
    Straszny z niego zazdrośnik :D
    Do następnego!
    Ps. Masz X lat, i zaczynasz pisać pamiętnik. To co w nim zawierasz, to Twoje przemyślenia, opisy zdarzeń, marzenia.
    I tak samo robi Nadia. Zwykła dziewczyna z nadmorskiego miasta. Na codzień pomaga rodzicom w prowadzeniu pensjonatu i domków. I pewnego dnia, wlasnie tam zjawia się On, w asyście przyjaciół. Przypadek? Zdarzenie losu? Losowa sytuacja? To wszystko opisuje i wyjaśnia pamiętnik Nadii.
    you-in-my-heart.blogspot.com
    Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Haha Bartek zazdrosny. Mampprzeczucie, że nie długo coś namieszacie w ich życiu.
    Pozdrawiam i dużo weny życzę
    Ps. Jeśli macie ochotę to zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział

      http://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m=1
      Oraz na drugie opowiadanie
      http://dosukcesuniemadroginaskroty.blogspot.com/p/bohaterowie.html?m=1

      Usuń
  3. Hahah słodziaki *.* Bartek taki kochany zazdrośnik :D czekam na następny i weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. super <3 Zapraszam do mnie :* http://milosczprzeszlosci.blogspot.com/ i czekam na twoj komentarz

    OdpowiedzUsuń