sobota, 14 marca 2015

Rozdział 1

Został miesiąc do matury, dużo czasu spędzałam na nauce z moją przyjaciółką. Byłam bardzo dobrze na nią przygotowana Marta pytała mnie a ja ją. Nauka z moją przyjaciółką jest naprawdę ciekawa i zabawna. Ona jest szurnięta, ale ja z resztą też. Niestety przez to że miałam bardzo dużo nauki, zaniedbywałam swojego chłopaka. Ale postanowiłam że jak tylko zdam maturę to mu wszystko wynagrodzę. Ten miesiąc upłynął nam bardzo szybko. Nastał dzień, dzień który miał przesądzić o tym co będę robić w przyszłości. Egzamin ustny poszedł nam bardzo dobrze, teraz tylko czekałyśmy na wyniki z pisemnego. Byłam bardzo zdenerwowana, Marta próbowała mnie uspokajać ale ja byłam tym wszystkim zbyt przejęta. Jak się później okazało nie miałam czym się denerwować bo maturę zdałam z wyróżnieniem. Marta również zdała bardzo dobrze. Chciała pójść na miasto i zaszaleć ale ja postanowiłam pójść do mojego chłopaka Dominika i pochwalić się tym że tak dobrze zdałam maturę.
Więc pożegnałyśmy się i każda poszła poszła w swoją stronę. Gdy weszłam do mieszkania Dominika to co zobaczyłam w środku zmroziło mi krew w żyłach. Wszystko było porozrzucane, myślałam,że ktoś się może włamał ale gdy go zobaczyłam byłam naprawdę przestraszona, nigdy nie widziałam go w takim stanie. Jak się okazało oblał maturę, chciałam podejść do niego, przytulić się, pocieszyć go.
Ale on zrobił coś niespodziewanego.... uderzył mnie. Byłam w szoku, nigdy nie podejrzewałam że może posunąć się do czegoś takiego. Wybiegłam z mieszkania, poszłam do parku, usiadłam na jednej z ławek pod dużym dębem i zaczęłam płakać. Myślałam o tym wszystkim dlaczego on to zrobił. Rozumiem go, mi też by się świat zawalił gdybym oblała maturę. Ale to nie jest powód by się na kimś wyżywać. Zobaczyłam go zmierzającego w moją stronę więc wstałam i poszłam w przeciwną. Ne chciałam z nikim rozmawiać a w szczególności z nim. Zdążyłam uciec, chyba mnie nawet nie zauważył. Nie wiem jak bym zareagowała, w tej chwili byłam nieobliczalna. Nie chciałam być teraz sama ale też nie chciałam nikomu mówić o tym co się dzisiaj stało więc poszłam do domu. Weszłam do łazienki, spojrzałam w lustro i zobaczyłam siniaka na policzku. Na same wspomnienie tego tego wieczoru chciało mi się płakać. Postanowiłam wziąć długą i odprężającą kąpiel. Następnie położyłam sie w moim dużym łóżku i próbowałam usnąć lecz nie mogłam. Myślałam teraz o wszystkim jak potoczy się moje życie, co będzie dalej z Dominikiem bo go kocham, ale jeżeli uderzył mnie raz to zrobi to kolejny. Nie chciałam żyć w takim związku, bo wiedziałam że będzie mnie to niszczyło od środka. Myślałam że Dominik to ten jedyny, że jest to książę na białym koniu ale sie pomyliłam. Biłam się z myślami aż w końcu usnęłam. O 10.00  rano zadzwoniła do mnie Marta, chciała się spotkać lecz ja powiedziałam jej że dziś nie mogę, że spotkamy się innym razem. Nie dawała mi spokoju chciała wiedzieć dlaczego dziś nie mogę i musiałam skłamać bo co miałam jej powiedzieć..? Że Dominik mnie uderzył i mam wielkiego siniaka na policzku?! To było naprawdę straszne pierwszy raz okłamałam swoją przyjaciółkę, wcześniej mi sie to nie zdarzyło.
Perspektywa Marty
Myślałam że Justyna będzie w dobrym nastroju po dobrze zdanej maturze i nocy spędzonej z Dominikiem. Myślałam też że uda mi się wyciągnąć ją na jakieś zakupy lub do kawiarni. Lecz ona była jakaś dziwna, słyszałam w jej głosie smutek, choć starała sie to ukryć to ja znam ją lepiej niż ona sama. Wiedziałam że coś musiało się stać bo by sie tak nie zachowywała. Postanowiłam pójść do niej bo nie wiedziałam co sie teraz z nią dzieje, a to jet moja przyjaciółka i nie wybaczyłabym sobie gdyby jej sie coś stało a ja nie zrobiłabym niczego. Ubrałam się w niebieską sukienkę, czarne buty na koturnie, włosy związałam w kucyka i zrobiłam lekki makijaż. Po godzinie stałam już pod drzwiami Justyny. Pukałam i pukałam ale nikt nie otwierał ale ja nie dawałam za wygraną i spokojnie czekałam. Po chwili otworzyła. Gdy ją zobaczyłam byłam przerażona.
Perspektywa Justyny
Przecież powiedziałam jej że nie chcę się dzisiaj spotykać. Otworzyłam jej drzwi i nie wytrzymałam, rzuciłam się w jej ramiona. Ona naprawdę zna mnie bardziej niż ja sama. Potrzebowałam kogoś bliskiego a ona przyszła choć powiedziałam jej ze nie chce się z nią widzieć. Weszłyśmy do mieszkania i zaczęły się pytania typu: co to jest? co mi się stało? jak mi się to stało? Nie lubię takich pytań. Myślałam żę ich uniknę ale się nie udało. Gdy jej to wszystko opowiadałam o tym co się wczoraj stało, o związku moim i Dominika o tym że już jakiś czas się nam nie układało  pojedyńcze łzy ciekły mi po policzkach. Byłam jej naprawdę wdzięczna za to że jest i mnie wspiera.
Perspektywa Marty
Naprawdę nie wiem jak Dominik mógł jej to zrobić, uważałam go za wrażliwego, dobrego faceta a teraz... Jak bym go spotkała to sama dałabym mu w twarz tak jak on Justynie. A patrząc na to jak ona cierpi to chce mi się płakać. Nie mogę jej teraz tak zostawić, muszę ją wspierać.

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Mam nadzieję że czekaliście i ze się podoba. Kolejnego rozdziału możecie się spodziewać za tydzień w sobotę czyli 21.03 :D Liczę na to że będziecie czekać :p










3 komentarze:

  1. Niezle sie zaczyna ! Zostaje tutaj! Czekam z niecierpliwoscia do soboty. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle się zaczyna! Dominik, damski bokser... Justyna ma racje, jeśli chłopak raz ją uderzył, zrobi to i kolejny raz...
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie ;)
    everythings-gonna-be-alright2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszymy się ze wam się podoba :-* niedługo pojawią się siatkarze :-D

    OdpowiedzUsuń