sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 5

#Perspektywa Marty
Justyna wyszła gdzieś z Kurkiem, no nie powiem ciekawe co z tego będzie.... Zdobyłam autograf Piechockiego, Wlazłego i Winiarskiego, byłam wniebowzięta. Miałam już wychodzić z hali, ale wpadł na mnie jakiś debil i się wywrócił.... Podeszłam do niego, żeby sprawdzić czy mu się nic nie stało. Gdy na niego spojrzałam..... to był Zbyszek Bartman.. Ten Bartman. Pomogłam mu wstać.
- Dziękuję. Jestem Zbyszek Bartman.
- Wiem, nie musisz się przedstawiać.
- A ty powiesz mi jak masz na imię?
- Yyy ja...??
- No nikogo innego w pobliżu nie widzę, to powiesz???
- No dobra, mam na imię Marta.
- Mmm bardzo ładne imię, a dasz się zaprosić w pewne fajne miejsce?
- No dobra, a powiesz mi gdzie?
- Zobaczysz..... To ja biegnę się przebrać i zaraz będę.
- No dobra to ja czekam przed halą. Ale nie zabij się po drodze.
Gdy to powiedziałam pogroził mi palcem i poszedł. Po jakiś 5 minutach stwierdziłam, że schowam się Zbyszkowi i zobaczę jak zareaguje.
#Perspektywa Zbyszka Bartmana
Kurde.... Co za dziewczyna, dawno takiej nie spotkałem, uśmiechnięta, wesoła, śliczna... mógłbym tak wymieniać bez końca choć poznałem ją przed chwilą. Tak się śpieszyłem, że wszystko leciało mi z rąk co nie uszło uwadze moim kolegom i musiałem im powiedzieć o Marcie bo nie daliby mi spokoju. Po dłuższej chwili byłem już przed halą, ale nikogo nie widziałem, byłem trochę rozczarowany. Nagle ktoś zakrył mi oczy, odwróciłem się i zobaczyłem ją. Chyba zawróciła mi w głowie.....
#Perspektywa Marty
Chwilkę na niego czekałam, ale gdy mnie nie zastał widać było, że jest zawiedziony. No ale nie mogłam patrzeć na smutnego Bartmana więc wyszłam z ukrycia. Wziął mnie za rękę i gdzieś prowadził. Nie wiedziałam gdzie idziemy, trochę mnie to zaniepokoiło bo idę sama z facetem którego prawie nie znam, idziemy przez park i jest ciemno. Nagle wyrwał mnie z rozmyślań.
- No to co, nie boisz się, że cię gdzieś zaciągnę i  zgwałcę??
Wtedy mnie naprawdę zatkało, nie wiedziałam co powiedzieć. Popatrzyłam się na niego, a on zaczął się śmiać.
- No i jesteśmy na miejscu. Uwielbiam tu przychodzić jak jestem w Bełchatowie. Tu jest najlepsza PIZZA w tym mieście...
- Myślałam, że pójdziemy do kawiarni albo coś takiego.
- No wiesz, jak chcesz to możemy stąd iść, ale mówię, że będziesz tego żałować.
- Dobra, to zostajemy. Skoro sam Zbigniew Bartman poleca to miejsce, to na pewno jest warte uwagi.
- Nie przesadzaj i  mów mi Zibi.
- Okej, to co zamawiamy?
- Pizzę
- To wiem, ale jaką??
Zibi wybrał jakąś pizzę i muszę przyznać, że była pyszna. Rozmowa się nam kleiła, dowiedziałam się o nim kilku ciekawych rzeczy, wymieniliśmy się numerami telefonów. Dochodziła godzina 24.00 więc musiałam się zbierać, bo Justyna się pewnie będzie martwić o ile będzie już w hotelu. I nie zabawiła gdzieś z Kurkiem...
- Zibi wiesz, ja już muszę iść, przyjaciółka na mnie czeka.
- Odprowadzę cię. A gdzie się zatrzymałyście?
- W hotelu Iskra.
- No to kawałek drogi więc zdążymy jeszcze porozmawiać.
- Łoo kurde... Ale ja głupia jestem!!!
- Dlaczego?? Co się stało??
- Ja przyjechałam pod hale samochodem i on cały czas tam stoi.
- No to co za problem, odprowadzę cię pod hale i pamiętaj nie jesteś głupia, tylko cudowna!
-Dziękuje, nie wiem co powiedzieć.
- Nic nie mów, chodź idziemy.
Po 20 minutach spokojnego spaceru i rozmowy staliśmy przed samochodem. Chciałam go pocałować w policzek, ale on się odwrócił i trafiłam w usta a on odwzajemnił ten pocałunek. No nie powiem, czułam się cudownie, ale postanowiłam to przerwać.
- Zbyszek!?
- Tak??
- Dziękuję za cudowny dzień a raczej wieczór.
- Nie ma za co, to ja powinienem podziękować tobie. Dziękuję za cudowną rozmowę, dawno z nikim tak szczerze nie rozmawiałem. Jesteś śliczną kobietą. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
- Ja też mam taką nadzieję....wyszeptałam. Ale teraz muszę już jechać..... papa
- Do zobaczenia
Droga minęła mi szybko, bo już po 20 minutach byłam w hotelu. Całą drogę rozmyślałam o tym co się stało.... o naszym pocałunku. Gdy weszłam do pokoju Justyna już na mnie czekała i żądała wyjaśnień, ale ja byłam zbyt zmęczona i obiecałam jej, że jutro wszystko opowiem. Wzięłam szybki prysznic położyłam się w łóżku i dostałam SMS od Zibiego: "Śpij dobrze ;** " natychmiast odpisałam "Ty również  ;) " i odpłynęłam w krainę Morfeusza.
#Perspektywa Justyny
Do domu wróciłam po północy. Weszłam cichutko by myślałam że Marta już dawno śpi, ale ona jeszcze nie wróciła. Nie powiem trochę się martwiłam, ale stwierdziłam, że jest już dużą dziewczynką i sobie poradzi. Usiadłam na kanapie i przypomniałam sobie, że Bartek dał mi jakąś kartkę. Nie mam pojęcia kiedy on to napisał.

Dziękuję za dzisiejszy wieczór.
Jesteś wspaniałą kobietą. Mam nadzieję,
że się jeszcze kiedyś spotkamy.
Do zobaczenia.
Bartek.
P.S. Liczę na to że zadzwonisz :*
" 782 171 046 "

"Jaki on słodki!" - pomyślałam. Od razu napisałam do niego SMS-a : "Dobranoc Kuraś :* " Prawie natychmiast dostałam odpowiedź: "Dobranoc Piękna. Słodkich snów. Niech ci się śnię :* " Chyba się zakochałam.....
#Perspektywa Bartka
Wróciłem do domu i dostałem SMS-a od nieznajomego numeru: "Dobranoc Kuraś :* " Byłem przekonany, że to Justysia.  Odpisałem jej: "Dobranoc Piękna. Słodkich snów. Niech ci się śnię :* "
Chyba się w niej zakochałem......
#Perspektywa Justyny
Marta wróciła przed 2 w nocy. Nie chciała mi nic powiedzieć. Jutro jej nie odpuszczę. Musi mi wszystko opowiedzieć, ja jej zresztą też.....

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Mam nadzieję że rozdział się podobał. Tak jak obiecałyśmy jest więcej Marty. Rozdział jest dłuższy ;) Liczymy na to, że ktoś czyta nasze wypociny i mu się podobają. Komentujcie.. Dziękujemy za ponad 1000 wyświetleń :D Kolejny rozdział pojawi się w przyszłą sobotę 25.04. Mamy nadzieję, że będziecie czekać :D Pozdrawiamy :**

7 komentarzy:

  1. No to się porobiło! Kurek i Justyna, Zibi i Marta ! To ja bardzo lubię!
    Czekam na kolejny!
    Zapraszam do siebie!
    and-love-doesnt-match.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo! Pocalunek? Nie spodziewalam sie tego! Marta i Zibi! Ha ! Wspaniale! Rozdzial cudowny! Czekam na nastepny !

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! To opowiadanie jest cudowne! :) Na pewno zostanę na dłużej. Między innymi dlatego, że jest Kuraś, ale też dlatego, że opowiadanie jest wspaniale pisane. :) Ciekawa fabuła...Szkoda, że kolejny dopiero za tydzień, ale istnieje coś takiego jak obowiązki, szkoła. :)
    Pozdrawiam, Madzix. :)))
    P.S. A o to adres mojego niedawno zakończonego bloga. Zapraszam w wolnej chwili do oceny. Wiem, że niezbyt mi się udał, ale był to mój pierwszy. W planach mam następny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. www.zycie-jest-jak-gra.blog.onet.pl

      Usuń
    2. Na pewno zajrzę ;) I muszę powiedzieć ze to jest również nasz pierwszy blog ^_^

      Usuń
  4. Uwielbiam twój blog :3 uzależnia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny rozdział? :D Tak się nakręciłam :D :3

    OdpowiedzUsuń