sobota, 20 czerwca 2015

Rozdział 12

#Perspektywa Justyny
Jak ja kocham góry! To powietrze, ten wspaniały klimat. Te wschody i zachody słońca za górami. Tutaj w Szczawnicy czuje się jak w domu. Kocham to miejsce. Te rwące potoki spływające z gór. A najbardziej lubię wysiłek, który wkładam aby wyjść na szczyt. To mnie buduje i sprawia, że czuje się silna i taka chyba jestem, no bo gdybym nie była to nie przyjechałabym tu, tylko siedziałabym w domu i pewnie płakała. Tak płakała... Tesknie za nim....Za Bartkiem... Ale skoro okazał się takim idiota to trudno.... Muszę sobie jakos radzić... Szczawnica przypomina mi jeszcze o jednym i teraz to już nie są mile wspomnienia mimo tego że kiedyś były... Właściwie tylko jedno miejsce mi o tym przypomina... Rezerwat przyrody Biała Woda... A o czym? No bo kilka łat temu ja i Dominik byliśmy przyjaciółmi. Na wakacjach pojechalismy właśnie tutaj no i naturalnie świetnie się bawilismy. Ostatniego dnia tuż przed wyjazdem poszlismy do tego właśnie rezerwatu. Spacerowalismy i smialismy się. Wtedy wydarzyło się coś czego bym się nie spodziewała. Dominik wyznał mi miłość no i tam po raz pierwszy się pocałowaliśmy. Od tamtej pory byliśmy razem az do tego feralnego dnia...
  Dziś była piękna pogoda. Przy śniadaniu postanowiłyśmy wyjść dziś na Sokolice a jeśli nam się będzie chciało to na Trzy Korony. Oczywiście dosiadł się do nas nasz kochany sąsiad i kiedy uslyszl nasze plany postanowił pójść z nami. Zachwycone tym nie byłyśmy. Postanowiłam że dam mu taki wycisk że odechce mu się chodzenia z nami. W drodze szłam z Kacprem bo Marta cały czas gadala z Zibim. Kacper okazał się nie najgorszym facetem i niestety ma dobra kondycję. Nie udało mi się go zameczyc ale Marta była wykończona. Ledwo  weszła na szczyt.
-Zabije was! Po co wchodziliśmy tak szybko! Na dol to mnie chyba zniesiecie!
-Raczej zrzucimy!-rzucił Kacper
-Moglas tyle nie gadac z Zibim!
-Z kim?!- spytał zszokowany
-No ze Zbyszkiem Bartmanem!
-Tym Zbyszkiem Bartmanem?!
-No tak
-To wy znacie naszych siatkarzy?!
-Tak się złożyło.
-A kogo znacie jeszcze?!
-W sumie to całą reprezentacje no i Uriarte.
-A Kurka?!
-Też-odpowiedzialam po krótkiej ciszy
-Coś nie tak z Kurkiem?!
-Może skonczmy ten temat?!- zaproponowała Marta
-Nie ! Niech się dowie jakim jest dupkiem.

#Perspektywa Marty
No i po co on wspominał o nim przy Justynie? A było tak ładnie! Wiem że cały czas o nim myślała ale przynajmniej nie płakała. Teraz od razu widzialam jak w jej oczach stanęły łzy. Od razu zmieniłam temat. Nie chcialam żeby Justyna cierpiała chociaż wiem że cierpi cały czas. Kacper chyba też to zrozumiał bo nie poruszał już tego tematu.
  Spowrotem obralismy inna trasę. Lżejszą. Justyna szła sama przodem a kilka metrów za nią ją z Kacpremy.
-Czy Justyna była z Kurkiemy?
-Tak ale nie długo.
-To co takiego się stało?
-Nie twoja sprawą. Nie moge tego powiedzieć.
-Ok rozumiem. Zdradził ją ?
-Hmmmmm.... W pewnym sensie tak. Ale nie pytaj o więcej.
-Ok nie ma sprawy
   Z Trzech Koron zeszlismy już po 16 a musieliśmy jechac jeszcze busem do Szczawnicy. W domku byłysmy ok 17. Zjadlysmy szybką kolację i zapytałam Justynę czy idzie ze mną na spacer.  Nie chciała jednak więc zostala sama a ją poszlam deptakiem w kierunku przełomu Dunajca.

#Perspektywa Justyny
Zostalam sama bo potrzebowałam spokoju i chciałam zostać sama. Wyszłam przed domek i usiadłam na krześle. Długo myślałam nad znajomością moja i Bartka. To wszystko uświadomiło mi jak bardzo go kocham i nie moge zrozumiec jak on mógł uwierzyć Dominikowi. Widocznie nie kochał mnie aż tak bardzo albo w ogóle. W rozmyślaniu nad sensem życia przeszkodził mi nie kto inny jak Kacper. Rozmawialiśmy o wszystkim kiedy nagle zaczął zachowywać się jakos inaczej. Dziwnie. Zaczal się do mnie przybliżać.
-Wiem że tego pragniesz.
-Zwariowałeś?!
-Kurek cie rzucił to wiem i wiem coś jeszcze. Ja cię pocieszę.
  Wtedy złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Zaczal obmacywac i całować. To było obleśne. Byłam w takim szoku że nie wiedziałam co mam zrobić. W koncu kiedy zaczął rozpinac mi koszule kopnęłam go w krocze i ucieklam do domku. Zamknęłam się w nim i słyszałam jak krzyczał
-I tak będziesz moja! Nie uciekniesz mi!
Byłam przerażona. Od razu sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Marty
-Marta?! Gdzie ty jesteś?!- zapytałam roztrzesiona
-Na deptaku. Co się stało?!
-Natychmiast wracaj. Blagam cię...
-Już lece!! Ale co się stało?!
-Kacper... On... On ....Próbował mnie zgwałcić.
-Siedz w środku i nie otwieraj nikomu. Czekaj na mnie.
   Bylam roztrzesiona. Stwierdziłam że nie zostaniemy już tutaj a nawet nie mialam takiego zamiaru. Zaczęłam nas pakować i nim Marta wróciła byłyśmy spakowane. Otworzylam jej drzwi i wpadlam w jej ramiona.
-Marta? Możemy wracać? Nie chce tu zostawać...
-Jasne że wyjeżdżamy! Co za dupek! Musimy się tylko spakowac.
-Nie musimy. Już nas spakowalam...
-No to w takim wypadku pakuj się do samochodu. Nie ma na co czekać.

#Perspektywa Marty
Biedna Justysia... Tyle ostatnio cierpi i jeszcze to... Faceci to dupki. Nie rozumiem ich. A kto obrywa najbardziej ?! Oczywiście kobiety
  W samochodzie panowała cisza. I ku mojemu zdziwieniu przerwała ją Justyna.
-Co jest że mną nie tak?!
-Nie rozumiem.
-Dlaczego zawsze trafiam na dupkow?!
-Justysia to nie twoja wina.
-Nie a kogo???
-Faceci już tacy są
-Ale Zibi taki nie jest.
-Nie możesz się o to obwiniac!
-Wiesz co jest najgorsze?!
-Co ?!
-To że ją Kurka serio kocham! Nikogo nigdy tak nie kochalam jak jego!
-Justysia jeszcze spotkasz miłość swojego zycia. Widocznie nie zaslugiwali na ciebie. Głową do gory i nie zalamuj się
-Kocham cię wiesz ?
-Wiem skarbie
-Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam wszystkich! Plan rozdziału był calkiem inny ale nasunal mi się inny pomysł i stwierdziłam że tamten może poczekać. Mam nadzieję że sie spodobał. Zachecam do komentowania i polecenia znajomym.

4 komentarze:

  1. Ale palant z Kacpra! W krocze to on powinien kilka razy dostać, żeby mu odpadło to co ma miedzy nogami ! xD
    Dziewczyny dają radę i to cieszy!
    Justyna nie załamuj sie! Jak nie ten to inny! Głowa do góry!
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny. Zapraszam na opis bohaterów mojego pierwszego opowiadania
    https://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pitole! Co za ch*j z tego Kacpra! Justyna zawsze musi tyle cierpiec? No musi? Cxym ona na to zasluzyla? No pytam? To jakas zla karma czy jak? Yhhh... Mam nadzieje, ze Kurek jakos wezmie sie w garsc i zrozumie co stracil! Bo jak nie to ja tam wpadne! A wtedy nie bedzie dobrze! Wiecie o tym, ze za Kurkiem nie przepadam? Pewnie, ze wiecie to jak do nie lubie tak go stluke xd No! Czekam na nastepny!
    Pozdrawiam i weny zycze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyny już tak mają... Pod górkę całe życie...

      Usuń